Kaplica pod wezwaniem św. Józefa w Bukwałdzie
Kapliczka w pierwotnej formie przetrwała około 100 lat. Następnie została rozebrana i na jej miejscu w roku 1858 pod kierunkiem rolników, Jana Biernatowskiego i Jakuba Pamsa, mieszkańcy wsi wybudowali kaplicę w stylu neoromańskim. Otrzymała ona obecne wezwanie św. Józefa. Wybór opiekuna Jezusa na patrona świątyni z pewnością również nie był przypadkowy. Jest on nie tylko patronem rzemieślników i ludzi pracy, ale także małżeństw i rodzin. Zgodnie z tradycją Kościoła, wzywany jest w trudnym położeniu.
Od strony drogi na skarpie przed kaplicą postawiono również drewniany krzyż, przy którym ksiądz witał przybywających do wsi z łosierą pątników. Mimo pierwszej rozbudowy nowa kaplica szybko stała się zbyt ciasna, szczególnie w czasie nabożeństw majowych, różańcowych i odpustów.
Świątynia w niezmienionej formie przetrwała aż do roku 1930. Wówczas to pod kierownictwem rolnika Franciszka Bogdańskiego dobudowano jej drugą część, którą nakryto dwuspadowym dachem. Postawiono również, przylegającą do bryły kaplicy od południa, kwadratową wieżę zwieńczoną namiotowym dachem. Na jej szczycie umieszczono stalowy krzyż.
Wyposażenie świątyni jest skromne. Składa się na nie, pochodzący z połowy XVII wieku, ołtarz z obrazem św. Józefa z Jezusem. W zwieńczeniu są: obraz św. Antoniego i rzeźba św. Michała Archanioła. W znajdującej się nad głównym wejściem wieży zachował się zabytkowy dzwon z końca XIX wieku. Uwagę zwracają symboliczne malowidła czterech ewangelistów umieszczone na drewnianym sklepieniu sali świątyni oraz cztery duże okna witrażowe. Na wschodniej ścianie znajduje się duży krucyfiks.
Zabytkowy budynek bukwałdzkiej kaplicy należy rozpatrywać nie tylko w sensie materialnym, ale i duchowym. Jest ona świadkiem dziejów lokalnej społeczności, czymś, co łączyło mieszkańców. Przez te wszystkie wieki dbali o nią, remontowali ją i rozbudowywali, gdy już nie była w stanie pomieścić wszystkich wiernych.