Lotnisko sterowców w Dywitach
Nim jednak obiekt ten powstał, władze miasta Olsztyna w kwietniu 1913 r. na potrzeby niemieckiej armii zakupiły, od miejscowego gospodarza o nazwisku Perk, teren o powierzchni 111 ha pod budowę bazy wojskowej sterowców. Ten olbrzymi obiekt wojskowy mieścił się nieopodal wsi Dywity na północnym brzegu rzeki Wadąg, nieopodal rzeki Łyny.
Sercem dywickiego lądowiska była olbrzymia hala wysoka na 35 metrów. Przy obydwu szczytach tej budowli znajdowały się torowiska oraz tzw. place manewrowe o średnicy ok. 500 metrów, zapewniające statkom bezpieczny start oraz lądowanie. Szerokość budowli to 28 metrów, zaś jej długość to 192 metry.
Aby zeppeliny mogły lądować bezpiecznie, nieprzypadkowo szczyty budynku, w których znajdowały się drzwi umożliwiające wprowadzenie do jej wnętrza sterowca, odpowiednio zlokalizowano: jeden na północny-zachód, zaś drugi na południowy-wschód. Ta lokalizacja umożliwiała optymalną pracę nawet w najbardziej niekorzystnych warunkach pogodowych.
Poza ogromną halą dla sterowców, dywickie lądowisko posiadało duże zaplecze techniczne, w którym znajdowały się między innymi garaże tzw. ciężarówek warsztatowych, wyposażonych w odpowiedni sprzęt naprawczy, własne ujęcie wody, kanalizację, zespół generatorów do produkcji energii elektrycznej. Dywicka baza to także magazyny niezbędnych do naprawy sterowców części oraz składy gazu nośnego dla sterowców czyli wodoru.
Lądowisko to było wyłącznie obiektem wojskowym, stanowiącym bazę pomocniczą dla największego obiektu o tym samym charakterze zlokalizowanego w Królewcu – stolicy Prus Wschodnich. Podczas pierwszej wojny światowej stanowiło istotny obiekt militarny, który dla dezorientacji nieprzyjaciela w komunikatach radiowych oraz dokumentach określany był kryptonimem „Ludendorf”.
Dziś ciężko w Dywitach odnaleźć ślady tego olbrzymiego kompleksu. Po I wojnie światowej lądowisko zostało zamknięte, teren nadal pozostał we władaniu wojska, jednak halę rozebrano i przewieziono do niemieckiego Darmstadt. Posłużyła tam do budowy dwóch nowych obiektów. Nieopodal zachowanych stóp służących do cumowania zeppelinów stworzono ścieżkę historyczno-edukacyjną, która pozwoli uchronić to miejsce i historię dywickich sterowców od zapomnienia.